środa, 6 maja 2015

Nu, nu, nu goth

Jako, że w Krakowie ledwo co zrobiło się cieplej, zachciało mi się zakładać wszystko, co pozwala schować głowę przed słońcem. Im większa temperatura na zewnątrz, tym więcej warstw ubioru nakładam. W głowie zaś cały czas siedzi mi "Detektyw", którego dopiero co zaczęłam oglądać, może podświadomie stylizuję się na szpiega z krainy Deszczowców"? Czarny mat z pc wciąż sprawuje się modelowo i nie, nie rozciągnął się mimo dwóch i pół roku użytkowania, zastanawiam się jednak nad zakupem kolejnego gorsetu, który to "problem" rozpatruję od roku. czarny/nie czarny, prosty/ozdobny? Sama nie wiem co wybrać. Overbust czy underbust? Że też taka bzdura potrafi zajmować myśli, istne problemy pierwszego świata.

W międzyczasie doszły mnie słuchy o zamknięciu jednej z popularniejszych mhrocznych imprezowni w mieście, chwilowego braku możliwości powstania kolejnej i powoli, acz nieuchronnie spadającej jakości obsługi w najbardziej znanym (najstarszym) pubie w klimacie. Szkoda, że sytuacja rozwija się w ten sposób, jednak podejrzewam, że nic nie zginie i niebawem pojawią się nowe miejsca w których będzie można spędzić czas na parkiecie. Na dzień dzisiejszy, w związku z pogodą i tak wygrywa plener oraz zorganizowane z okazji off camery, kino nad Wisłą, prezentujące klasyki światowej kinematografii, takie jak chociażby "Velvet Goldmine". Przy sprzyjających warunkach, seans kinowy w plenerze jest jednym z przyjemniejszych sposobów na spędzenie wieczoru, także, jeśli ktoś z was waha się co do skorzystania z tego typu oferty kulturalnej, zachęcam, nadmieniając, że seanse mają miejsce codziennie do 10 maja włącznie, o godzinie 20.30.

Zdjęcia z, jakby nie było, ścianki (Factory):








Sukienka- Terranova
Krzyżek- prezent
Gorset- Papercats
Kabaretki, zakolanówki- Gatta
Buty- H&M 
Torba- Cropp
reszta swagu- noł nejmy




2 komentarze:

  1. Masz doskonałą figurę - i ten strój to potwierdza! Zazdroszczę okazji wyskoczenia do plenerowego kina - ja się od lat wybieram i zawsze trafia się coś ciekawszego do roboty. W tym roku chyba znowu się nie uda oglądanie pod chmurką ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komplement ^^
      Znam ten ból, też wybierałam się na tego typu seans trzy lata, aż w końcu w 2015 poszłam jak na razie 2 razy ;) Szczerze polecam, bardzo przyjemny sposób spędzania wolnego czasu, nawet komary nie są jakimś szczególnie dużym minusem.

      Usuń