poniedziałek, 30 grudnia 2013

Spóki mit

Od roku jestem członkinią forum o modzie alternatywnej spookyfashion.pl, na którym można znaleźć wiele przydatnych informacji oraz zasięgnąć porad stylistycznych. Członkowie tego forum mają zwyczaj co jakiś czas organizować spotkania, co jest bardzo dobrym pomysłem, skutkującym przeniesieniem znajomości w świat realny. Po długich i burzliwych dyskusjach kolejne tego typu spotkanie odbyło się 18 grudnia w krakowskiej kawiarni Absynt na ulicy Miodowej. Reprezentacja tego miasta stawiła się dumnie swą spóki trójcą, a by to wiekopomne wydarzenie nie zostało zapomniane, zostały poczynione zdjęcia, którymi się z Wami podzielę.
Dziewczyny okazały się być naprawdę sympatyczne, a tematów do rozmowy było tak wiele, że wręcz zabrakło czasu! Mam nadzieję, że niebawem uda nam się spotkać ponownie, może przy grach planszowych i domowych wypiekach?


1.
a) -"Wiecie, że siedzicie pod symbolem Asasynów?" 
    -"Co ty nie powiesz!"
b)"Nasza muzyka jest lepsza od twojej, lamerze!"



2. "JESTEŚMY BLOGERKAMI XD"


3. "Nie zabijaj, to ja mam rzucać uroki :<"


4. "Co robić? Mogę już zamknąć oczy?"



Na żywo wydaje się, że wszystko jest w porządku. Dopiero po obejrzeniu swych jakże cudownych póz okazuje się, że ustawienie się do nich nie jest rzeczą tak prostą, jak mogłoby się wydawać, zdecydowanie muszę nad tym popracować, ale nie mogłam oprzeć się pokusie ukazania w pełnej krasie aksamitnego gorsetu z Papercats.


Sukienka- KappAhl
Gorset-Papercats
Pończochy-Intimissimi
Buty-Dalowski
Naszyjnik-Cog Manufacture

niedziela, 15 grudnia 2013

Liebster Blog Award II




Koseatra z bloga koseatra.blogspot.com nominowała mnie do Liebster Blog Award. W tym poście odpowiem na zadane przez nią pytania.

1.Co sądzisz o blogu od którego otrzymałaś nominację?
 Blog Koseatry czytam regularnie od zimy ubiegłego roku, jej posty charakteryzują się wysoką znajomością tematu gorsetów, dzięki niej dowiedziałam się przydatnych informacji w ich temacie. Przyjemnie również spoglądać, jak jej blog się rozwija, posty stają się coraz bardziej zróżnicowane, a styl ich pisania coraz lepszy, dzięki czemu jest to jeden z blogów, na które chce się zaglądać. Jest to jeden z najlepszych blogów o tematyce gorsetowej, jaki znalazłam.

2.Kiedy potrzebuję wsparcia udaję się do...
Gdy potrzebuję wsparcia stosuję cały arsenał środków, z nadzieją, że przynajmniej jeden z nich mi pomoże. I tak, czasem rozmawiam z rodzicami, czasem z bliskimi znajomymi, pomaga mi również uczęszczanie do kościoła (o ile na co dzień bywa różnie, tak w chwilach kryzysu staję się osobą bardzo wierzącą, jest to  jednak na tyle nieregularne, iż czuję potrzebę określenia się w tym temacie), czasem pomocne są także zwierzęta, kontakt z małą ciepłą kulką w postaci mruczącego kota, bądź przymilającego się psa pomaga mi się rozluźnić i spojrzeć na problemy z innej perspektywy.

3.Nie znoszę, kiedy ludzie...
U ludzi nie lubię kilku cech, wśród których na prowadzenie wysuwają się dwie: nieszczerość oraz hipokryzja. Wyznaję zasadę, że najgorsza prawda jest lepsza od kłamstwa, ponieważ pozwala ona dostosować się do nowej, czasem gorszej, sytuacji. Co zaś do hipokryzji; nie szanuję osób, których działania są sprzeczne z czynami, wiem jednak, że jest to wada trudna do pokonania, czasem przyłapuję na niej samą siebie, co przypomina tylko, jak wiele pracy muszę jeszcze włożyć w wyzbycie się jej.


4.Pozytywną energię czerpię z...
Wiele pozytywnej energii dostarcza mi gotowanie oraz pieczenie, szczególnie dla innych, pomaganie innym w małej skali, czytanie dobrych książek, rysowanie, tańczenie, śpiewanie (które wychodzi mi okropnie :D). Ponad to od czasu do czasu lubię zastosować antydepresanty w postaci tak wspaniałej muzyki jak "Right Said Fred", "The Bloodhound Gang", co piękniejsze teledyski "Rammstein" (polecam "Du riechst so gut" w wersji z 1995 roku), czy "Kabanos" (polski zespół grający w klimatach okołopunkowych). Dobrze działają również filmy, szczególnie "Las Vegas Parano", do którego bardzo często wracam oraz gry komputerowe takie jak "Need for speed: most wanted". Bardzo dużo radości sprawia mi sport, jednak odkąd swego czasu z wielu przyczyn go porzuciłam, tak wciąż nie powróciłam do regularnego go uprawiania, acz nie zmienia to faktu, iż tenis oraz joga są doskonałymi środkami nastawiającymi pozytywnie do życia i pomagającymi "zebrać się w sobie" oraz zorientować się na cel.

5.Mój ulubiony film to...
"Las Vegas Parano", trylogia "Matrix", "Wyspa tajemnic", "Dziecko Rosemary", "Psychoza", "Dogville", "Rocky Horror Picture Show", "Zagubiona autostrada". Lista ta zmienia się od czasu do czasu, najnowszą w niej pozycją jest ostatni wymieniony przeze mnie film, obejrzany dopiero w tym roku-doskonały i nie pozwalający widzowi przestać o nim myśleć po skończeniu seansu.

6.Moja ulubiona książka to...
Wszystkie książki autorstwa Jane Austen, "Pachnidło", "Upiór opery", zbiór opowiadań Edgara Alana Poe, zbiór opowiadań Washingtona Irvinga, "Hotel New Hampshire", wszystkie nowele autorstwa Amelie Nothomb, trylogia Zafona ("Cień wiatru", "Gra anioła", "Więzień nieba", choć ta ostania pozycja jest napisana bez polotu, trafia tu jednak z sentymentu), "Niebezpieczne związki", kryminały Agathy Christie. Obawiam się, że wymieniając wszystkie ulubione książki post ten rozrósłby się do niebezpiecznej wielkości, także zakończę siedmioma tomami "Opowieści z Narnii" oraz "Listami starego diabła do młodego".

7.Swoją radością dzielę się...
Z wszystkimi, których znam, w sposób jaki akurat przyjdzie mi do głowy. Często staram się w taki czy inny sposób poprawiać humor znajomym, gdy widzę, że są w gorszej kondycji, ponieważ gdy jestem szczęśliwa, chcę by wszyscy mogli poczuć się przynajmniej w połowie tak dobrze.

8.Jakiej muzyki słuchasz najczęściej?
Upraszczając, słucham wszelakich odmian muzyki rockowej. Chętnie zasłuchuję się w utworach zespołów takich jak "Corpus Delicti", "Bauhaus", "Dom snów", "The Sisters of Mercy", "Clan of Xymox", "Rammstein", "Black Sabbath", "Nick Cave and The Bad Seeds", "Therion", bardzo lubię Davida Bowiego, "Dżem", "Skinny Puppy", "Nine Inch Nails", "Cult of the psyhic fetus", "Siouxie and the Banshees", "Madrugada", "Świetliki", "The Doors". Lubię zarówno gothic rock, jak i heavy metal, industrial, od czasu do czasu nocami słucham indie rocka, zdarzają się okresy black metalowe, jednak najbliżej mi do gothic rocka oraz industrialu.

9.Gdybym mogła zostać jakimś zwierzęciem, to byłabym...
Kotem. Nie bez powodu w starożytnym Egipcie zwierzęta te uznane zostały za istoty boskie. Ich "arogancja" jest w pełni uzasadniona, trudno zachowywać się inaczej, będąc rasą zesłaną z kosmosu by rządzić Ziemią (Futurama, polecam :P), co zresztą kotom doskonale wychodzi. Równie szczęśliwa byłabym, gdybym umiała poruszać się w połowie tak zgrabnie jak kot, mogę je oglądać godzinami, jak i większość użytkowników internetu :D.

10.Moja ulubiona postać historyczna to...
Przede wszystkim Józef Piłsudski, człowiek kontrowersyjny, acz genialny; następnie Aleksander Wielki.

11.Gdybym mogła wybrać dowolny zawód, byłabym...
Projektantką odzieży damskiej prowadzącą własną firmę; basistką w zespole grającym gothic rock; pisarką; menedżerem muzyków; wokalistką (najbardziej niedostępne, nie z tym głosem xD); poważnym ekspertem od prawa gospodarczego, w wolnym czasie jeżdżącym na motocyklu, wydającym pieniądze na koncerty, gorsety i naukę rzeczy wszelakich.


Tym razem powstrzymam się od nominacji, ponieważ blogi, które chciałam dołączyć do zabawy, dodałam ostatnio, zaś nie mogę odbić nominacji do bloga, który dał ją mnie, także na tym zakończę tę edycję zabawy. Pytania były ciekawe, pozwoliły na rozpisanie się, mam nadzieję, że nie przesadziłam z długością odpowiedzi :)

niedziela, 1 grudnia 2013

Kościół cmentarny pod wezwaniem świętego Leonarda w Busku Zdroju

Busko Zdrój to uzdrowisko położone w południowej części Polski. Znajduje się ono w województwie Świętokrzyskim, 45 kilometrów na południe od Kielc. Słynie z bogatych złóż wód siarkowych oraz jodkowo bromowych. Jego populacja w 2012 roku wynosiła 30 tysięcy mieszkańców.
Mimo, iż jest to małe miasto, można znaleźć w nim kilka godnych uwagi obiektów. W tym poście, w ramach opowiadania o rzeczach wartych poznania, przedstawię  najstarszy buski zabytek, czyli kościół cmentarny pod wezwaniem świętego Leonarda.
Drewniany kościół św. Leonarda jest dziełem cieśli Walerego, który zbudował go według obowiązującej sztuki i ornamentyki stosowanej w południowej Małopolsce.






Ta zbudowana z drewna modrzewiowego świątynia w obecnym kształcie powstała w roku 1699, na miejscu dwunastowiecznego kościoła pod wezwaniem tego samego patrona. Kościół jest orientowany. Po zachodniej stronie posiada kruchtę, węższą i niższą od nawy głównej. Kruchtę przykrywa trzyspadowy, pokrytym gontem dach, z trójkątnym półszczytem ozdobionym motywem promienistego „słońca”. Do kruchty prowadzą dwuskrzydłowe nieoryginalne drzwi z filonkami ozdobionymi drewnianymi kołpakami.
Naprzeciw kruchty znajduje się pięcioboczne prezbiterium tworzy wieloboczną absydę. Dwuspadowy dach zaokrągla się nad absyda nie tworząc szczytu. Pod dolną krawędzią połaci dachu biegnie poziomy, ukośnie przymocowany profilowany podokapnik chroniący przed zamakaniem szczytowe części szalunku. Równolegle, tuż przy przyziemiu, umocowany jest biegnący wzdłuż ścian obdaszek. Na kalenicy umieszczona jest barokowa wieżyczka pełniąca rolę sygnaturki, Składa się z wielobocznego trzonu i ażurowych ścianek zwieńczonym hełmem z iglica zakończona krzyżem. Absyda posiada od południa jedno okno a od północy przylega doń maleńka zakrystia.
Nawę główną oświetlają od południa dwa dziesięciopolowe okna. Kościół posiada konstrukcję zrębowo-słupową. Jest cały oszalowany. Z kruchty do nawy prowadzą drzwi ujęte w drewniany portal z nadprożem ozdobionym reliefem „w ośli grzbiet’ i z napisem Anno Domini 1699.







Na profilowanej belce tęczowej usytuowane są dwie pełne rzeźby wyobrażające Matkę Boską i św. Jana. Pośrodku barokowych rzeźb znajduje się krucyfiks z wyciętym z blachy Chrystusem.
Nawa i prezbiterium przykryte są płaskimi stropami. Były one prawdopodobnie w całości jedynie w prezbiterium. Malowidło przedstawia patronów Polski św. Wojciecha i św.Stanisława.
Prezbiterium z zakrystią łączy drewniany portal z potężnych, profilowanych bali modrzewiowych. Trapezoidalne nadproże połączone zamkiem ciesielskim z węgarami tworzą masywne odrzwia, na których zawiedzone były dawniej drzwi.





Najważniejszym, najefektowniejszym, pierwszorzędnym elementem wyposażenia prezbiterium jest główny ołtarz będący dwukondygnacyjny kompozycją architektoniczno-rzeźbiarską z centralnie usytuowaną, trójwymiarową figurą patrona kościoła.



Późnobarokowy ołtarz głównym składa się z mensy i obejmującej ją z trzech stron nadstawy będącej w rzeczywistości sięgającym posadzki retabulum. Stołem ofiarnym jest dosyć prymitywna mensa skrzyniowa nakryta kamienną taflą z wydrążona płycizną, w której znajduje się wykonana ze szlachetnego marmuru płyta z widocznym, sepulkurum czyli skrytką na relikwie. Czołową ścianę mensy ozdabia panneau z groteskowym ornamentem ułożonym antycznie.


Pierwszą kondygnację retabulum (cały w kolorze czerni) rozpoczynają masywne, czwórgranne, trójczłonowe filary stojące na bazach. Poszczególne człony oddzielają gzymsy działowe. Pierwszy człon (najdłuższy i najszerszy) ozdabia mocno spłaszczony romb koloru białego. Drugi człon (węższy i krótszy) jest z przodu ozdobiony ceramiczną rozetą a trzeci (najwęższy i najkrótszy) zakończony impostem, dźwiga rzadko spotykaną figurę Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny z ruchomymi rękami w stawach łokciowych i barkowych. Na symetrycznie położonym lewym filarze, będącym lustrzanym odbiciem prawego, znajduje się posążek św. Teresy.


Między filarami bocznymi a mensą wykonane są dwa półkoliste otwory wejściowe tworzące obejście z tyłu ołtarza, mieszczące wizerunki świętych: Piotra i Pawła. Drugą kondygnację wyróżniają dwie pary kolumn ustawionych uskokowo wobec siebie tzn. zewnętrzne są wysunięta bardziej do przodu a środkowe są nieco cofnięte w głąb. Trzony kolumn są gładkie, całe pomalowane na czarno, za wyjątkiem zewnętrznych, które spowijają spiralne wstęgi koloru białego.
Między kolumnami umieszczony jest posążek św.Leonarda, który stoi w niszy glifowego, ślepego, prostokątnego portalu. Poszczególne glify ozdobione są kolejno: ornamentem akantowym, ceramicznymi rozetkami i wicią roślinną z liśćmi i kwiatami róży. Figura przedstawia zakonnika w habicie dzierżącego w dłoniach kajdany- swój atrybut (św. Leonard jest patronem jeńców i więźniów, ale także bydła domowego i koni).
Wyposażenie nawy głównej jest ubogie, przypadkowe, niejednolite a w wielu przypadkach mocno nadszarpnięte czasem.Na wprost, po obu stronach prezbiterium, wiszą dwa bogato oprawne obrazy, będące przypuszczalnie fragmentami jakiegoś zdemontowanego ołtarza Po lewej stronie znajduje się wizerunek św. Jadwigi Śląskiej a po prawej dwóch młodych świętych, ubranych w rzymskie tuniki i trzymających w dłoniach gałązki palmowe. Mogą to, więc być męczennicy (palmy męczeństwa), np. Kosma i Damian, Korneliusz i Cyprian, Marceli i Piotr itd.



Na północnej ścianie wiszą obrazy Matki Boskiej Częstochowskiej oraz Koronacja Matki 
Boskiej.
Na zachodniej ścianie wisi obraz N.P.N. Marii Panny. Jednolity warsztatowo i artystycznie jest cykl czternastu obrazów Drogi Krzyżowej pędzla nieznanego, pewnie ludowego artysty. Funkcję użytkową spełniają ozdobne ławki przeniesione z kościoła parafialnego.






Wokół kościoła rozpościera się stary, nieczynny cmentarz grzebalny otoczony kamiennym murem. Na cmentarzu zachowało się kilka różnych typów nagrobków w formie krzyży (kamiennych i żeliwnych), pełnowymiarowych figur (Chrystus Nazareński, Matka Boska), kolumny oplecionej wicią roślinną, wreszcie tablic epitafijnych z napisami inskrypcyjnymi. Wśród kilkunastu stosunkowo dobrze zachowanych nagrobków wyróżnia się wyjątkowym kunsztem eklektycznym, wieloczłonowy pomnik nagrobny składający się z cippusu, kanelowanej, czworobocznej kolumny z kartuszem herbowym i zwieńczająca sterczyną w kształcie obelisku.



Kościół p.w. św. Leonarda długo pełnił funkcję kościoła parafialnego, a jego najbliższe otoczenie, w latach świetności Buska, nosiło nazwę Krakowskiego Przedmieścia. Po utracie rangi kościoła farnego na rzecz przyklasztornego kościoła p. w. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny, świątynia opustoszała i powoli niszczała. W latach sześćdziesiątych XX wieku przeprowadzono kapitalny remont i zamieniono go na kaplicę przedpogrzebową, której opiekunkami były mieszkające w pobliżu siostry albertynki. Tę funkcję sprawowały do 1987 roku. W najbliższą niedzielę sąsiadującą z 6 listopada – dniem patrona kościoła, odbywają się w nim msze odpustowe.