Na początek wspaniały komiks o poznanym na koloniach Piotrze Lennonie, obiekcie sporów i waśni między mną, a Black Fairy.
1. Nic nie zapowiada konfliktu, sytuacja na froncie jest opanowana.
2. Pojawia się niepokój wymieszany z podejrzliwością.
3.Atmosfera zgęstniała tak bardzo, że aż wymagała wciśnięcia twarzy w szyję.
4. Chlubne zwycięstwo!
5. Musicie uwierzyć na słowo, iż owo zdjęcie obrazuje taniec radości.
6. Ni mniej, ni więcej, jak duma z odzyskania ukochanego.
O, takie jesteśmy słodkie.
Bluzka- New Yorker
Krzyżyk- prezent imieninowy
Anioł-Allegro
Gorset-PaperCats
Spódnica-Gallerie Lafayette
Buty-Prezent
(wyszłam jakbym myślała, więc musiałam zamazać twarz)
Jak widać spotkanie było owocne, szkoda tylko, że nie przyszło więcej osób, jednak gorycz tego faktu wynagrodzili nam wierni fani przesiadujący pod oknami Absyntu. Było miło, prawdziwie weekendowo i wakacyjnie ^^
Zazdroszczę. :)
OdpowiedzUsuńByło przezabawnie, szczerze mówiąc jest czego zazdrościć :D
UsuńOdjechane zdjęcia :D A Kraków tak daleko, chlip ;)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko wpadnij kiedyś, gdy będziesz mieć czas ^^ . Ostatnio pootwierało się kilka całkiem sympatycznych knajpek.
Usuń