czwartek, 2 stycznia 2014

Weltschmerz czyli tak zwane postanowienia

Wypada dać jakieś zdjęcie, pasuje mi tu kadr z "Metropolis" ^^


Wszyscy coś postanawiają, postanawiam więc i ja.
Zawsze dobrą motywacją do działania jest dla mnie podzielenie się planami, postanowiłam więc wypisać je tu; i tak w 2014 zamierzam:
1.Zadbać o swój umysł, by więcej nie płakał z bólu spowodowanego ogłupianiem
2.Wrócić do jogi
3.Poszerzyć kolekcję gorsetów
4.Napisać zaległe posty na tenże blog
5.Nie przejmować się ludźmi, którzy nie są mną.
6.Ograniczyć korzystanie z komputera w celach wątpliwie rozrywkowych, zwiększyć zaś częstotliwość korzystania z niego w celach rozwojowych

Bawicie się w "noworoczne postanowienia" czy raczej uważacie to za bezsensowny zwyczaj?
Sama traktuję to jako okazję do wypisania tego, nad czym pracuję na co dzień, wszak im częściej będę przypominać o planach, tym większą będę mieć motywację do ich realizowania.

Udanego 2014; przeżyjcie go, nie zabijając nikogo.



2 komentarze:

  1. Krótkie listy postanowień są zawsze lepsze niż te długie na kilometr. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, zdecydowanie trudniej zignorować jedno z 7 postanowień, niż na przykład pięć z 50 :D

      Usuń